Forum morświn Strona Główna

morświn
awangarda / abstrakcja / postmoderna / futuryzm / synkretyzm / deformalizm / symbolizm / SZTUKA WYZWOLONA
 

pafpaf.bam.znikk

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum morświn Strona Główna -> Średnie formy literackie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koukounaries




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:54, 20 Gru 2007    Temat postu: pafpaf.bam.znikk

nie mam pojęcia czy to jest epika, czy liryka. z założenia to miało być opowiadanie, więc mimo wszystko wrzucam do epiki.
nie wiem czy to dobry wybór.
takie sobie coś.




jeszcze
jeszcze zanim
zanim otworzył oczy
otworzył oczy i już wiedział, że to koniec.
czyjś żart, z którego będą śmiać się miliony, miliardy owłosionych, wiecznie niezaspokojonych dzieciojebców.
z boku, bardzo cicho, będą chichotać ich grube, spocone żonki. cipiarskie maszyny seksualnego zaspokojenia.
bo przecież cokolwiek by się nie działo, one nie mają prawa.
ich życie skończyło się w dniu ślubu.
szybko, szybko, szybko, bo księżulek sobie drogo liczy, nie ma
nie ma czasu na szlochy, wzruszanie się i mdlenie.
szybko, szybko, szybko.
mokry, śmierdzący piwem pocałunek i kończmy to przedstawienie.

otworzył oczy
nad sobą ujrzał puste niebo.
ktoś pozdejmował wszystkie gwiazdy. odkręcił śrubki i tutaj się wszystko rozpoczęło.
do biegu, gotowi, starrrrrrt!
złączył je sznurkami, własnoręcznie. w to popołudnie, kiedy sztuka wydawała z siebie ostatnie tchnienie. pospieszne, cudowne, pachnące.
pachnące tobą, przyjacielu.
złączył je sznurkami, sznurówkami, które wybrał z podziurawionych trampek.
szare sznurówki i szare życie.
czy masz w głowie irokeza?
w głowie, moja ty duszo idealna.
złączył i rozwiesił wzdłuż ulic.
u ciebie też są.
czasami gasną, ale to wciąż gwiazdy.

otworzył oczy, ujrzał nad sobą puste niebo i
poczuł zapach benzyny, duszną woń, która sklejała myśli, niszczyła od środka. powoli, z przyjemnością wyrywała włosy z nosa, pojedynczo, po kolei.
później zawijała je w zdrowy rozsądek. twój.
jakie to piękne, jakie spójne i jasne.
fascynacja paranoją.

otworzył oczy, spojrzał w puste niebo, poczuł zapach benzyny.
sklejone płuca.
wiedział, że go obserwują.
patrzą i śmieją się.
skrzekliwy, chrypiący śmiech z kaloryfera.

był pewny, że wciąż wlepiają w niego wzrok, że wiedzą.
życie zacina się.

był zmęczony, zmęczony i wciąż nagi.
nie zdąży przebiec przez cały parking, nie zdoła ich wyminąć.
wciąż patrzył w niebo i wiedział, że to koniec.
czuł wiatr, który wchłaniała jego skóra.
czuł wiatr i słyszał ich oddechy, przyspieszone, chybotliwe, wciąż drżały w zastałym powietrzu.
niezniszczalne krople twojej osobowości.

jeżeli
jeżeli będzie nadal leżał, oni zaczną się niecierpliwić.
w końcu nie wytrzymają, przysuną swoje blade twarze do szyb, długimi, kościstymi palcami zetrą z niej parę i będą czekać. na znak, sygnał, dogodny moment.
i w końcu
w końcu wypełzną przez szpary, maleńkie szczeliny
w jego umyśle
i już będą przy nim.
więc czemu by nie wyjść im naprzeciw? zrobić im małą niespodziankę.
pafpaf.bam.znikk

tak, bóg weźmie cię za rękę, chłopcze, pociągnie i pójdziecie razem
nastawić drugi policzek.
bądź, kochana, poprawna. grzeczna. nie obra żaj.
tylko to ci zostało w naszej dziurze.
mała, mała dziurka. na mapie.

leżał i naprawdę pragnął zmrużyć oczy.
bo wtedy wszystko jest tak cudownie daleko, tak zwyczajnie nierealne.
zmrużyć oczy i iść.



a mały aniołek, anioł stróż
mała tancereczka w czerwonych lakierkach
z opiętą na brzuszku sukieneczką
wywija się i tańczy
dla ciebie, dla twojego nienażartego Żołądka
grubego worka bez dna.
tańczy, a lakierki toną w jej wodach owodniowych, bo
już czas.

dziewczynka podskakuje, wiruje w powietrzu i umyka grawitacji.
jest tak śliczna, tak zgrabna
pachnie landrynkami
światła padają na jej kształtną główkę, odbijają się w niebieskich oczach.
uwierzysz w każde słowo tej wirującej panienki.
i już nie jesteś głodny. nic a nic.
mój parkingowy chłopcze.
patrzysz i patrzysz, aż obraz wycieka ci z oczu. z lewego dużo więcej.
galaretowata maź spływa po twoich ustach i kruchej klatce piersiowej.
a ona tańczy, przesuwa nóżkami w lakierkach, uśmiecha się i widzisz każdy jej ogromny ząb.
jest w ciąży, rozchlapuje wody na wszystkie strony
uśmiecha się do ciebie, a ty jesteś nadal nagi.



leżał, wciąż leżał.
aż w którymś samochodzie zapaliło się światło.
jasne, gorące kropeczki przykleiły się do jego skóry
skupiły się przy nadgarstkach i
wołały

ktoś podchodził, suche kroki, sztywne ruchy, zapach
samego siebie
spojrzał w górę i zobaczył go, zobaczył parkingowego chłopca.
tylko zamiast głowy miał maszynę do pisania, a garnitur ciasno opinał jego ciało i
krępował ruchy, ale przecież tak powinno być.
tak jest dobrze, według wszystkich zasad.

bądźmy grzeczni i sprawiedliwi.

zobaczył samego siebie z maszyną do pisania zamiast głowy
była lekko przechylona, jakby zastanawiał się nad sensem czegoś bardzo
bardzo kruchego
życieżycieżycie
niektóre klawisze były wciśnięte, a leniwe rządki liter wypadały spod wałka maszyny.
chłopak, parkingowy chłopak, wciąż skulony na betonie
wiedział, że istota przed nim, on sam, mruży oczy, krzywi się
i może nawet zaraz zwymiotuje
rządkami plastykowych, sztucznych liter.
napisz list do prezydenta, kochanie.

litery wypadały spod wałka. lśniły w ciemności, wirowały i były całkiem jak
płaskie gwiezdne ciasto.
wystarczą trzy minuty w stu stopniach i będziemy mieli gwiezdne ciasteczka.

chłopak wciąż patrzył na maszynę, na czarny krawat pod nią, na strzępy
skóry zaplątanej w zakurzone klawisze.

on nie był jednym z nich, nie skrywał się pod karoserią.
nie śmierdział benzyną,
wtapiał się w ciemność, wchłaniał ostatnie grudki światła.
dla niego to było jak krem pod oczy

świat był już wypełniony po brzegi
wilki w ścianach, garczatka w czajniku, pod fotelem i pod powiekami, oni w samochodach po zmroku, pewność za uchem i głodne stwory w szafie twojego dzieciaka.

a jednak tu był, podstępny, wciąż głodny.
pochylił się i gładził obojczyki parkingowego chłopca, przesuwał zimnym palcem po jasnej skórze i wbijał paznokcia jak najgłębiej.
a maszyna klekotała.



hejhej


już dobrze
odgłosy z czajnika to tylko muzyka
stukanie, chrobotanie, ciche gwizdy i drapanie
to tylko muzyka.
a tam dalej, na scenie, tańczy aniołeczek, tancereczka.
córeczka znajomych, taka słodka, w czerwonych lakierkach
wiruje i się uśmiecha
od uszka do uszka.
chociaż wody owodniowe pryskają fontanną w każdą stronę, zaczynają się skurcze, które rozłażą się po ciele, błądzą w palcach u stóp i wnikają we włosy.
ona nadal się uśmiecha, cukiereczek, niewinność, bo
to przedstawienie i nicnic nie może go popsuć.

patrzysz na wirującą dziewczynkę, twoją tancereczkę
na uśmiech i skurcz tuż pod lewym okiem.

mała patrzy w dół; łapiesz się za krocze i zastanawiasz się czy coś widziała.
ale to już nie jest ważne, bo tancereczka skacze, unosi się w górę i przelatuje wzdłuż całej sceny, a ty patrzysz na tego anioła, na drobinki zapachu, z których się otrząsnęła.
są małe i lśniące, jak któryś z twoich snów.
wyciągasz wolną rękę i próbujesz jedną złapać.
chcesz wcisnąć ją sobie do ust jak tylko tancereczka spojrzy w bok.
muzyczny orgazm

podnosisz głowę i widzisz małą jak w pozycji szpagatu frunie niemal nad tobą.
nie ma majtek, więc widzisz bardzo wyraźnie, jak coś małego i różowego wysuwa się z jej warg sromowych.
lecilecileci
w dół
i spada na scenę
patrzysz i nie możesz uwierzyć, bo to przecież nie może tak być.
spóźniony plask, ohydny odgłos zakleja ci uszy, wciska się do nosa.
zbyt ludzki.
patrzysz i patrzysz na drgającego płoda, a tancereczka jeszcze chwilę kręci tyłkiem, fruwa i wywija się.
po czym skacze na swoje dziecko, raz i drugi
macha przy tym rączkami, wciąż się uśmiecha, jeszcze szerzej.
w końcu kłania się.
jej włosy toną w rozłupionej głowie płodu.

zza twoich pleców rozlegają się oklaski, widownia wiwatuje, a ona wciąż się kłania
krew i resztki mózgu oblepiają dół jej sukieneczki
jak ona to spierze?




pafpaf.bam.znikk

wspaniały żart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fraa




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:28, 20 Gru 2007    Temat postu:

Ujmę to tak:
Okropne.

I mówię to z pełnią dobrych intencji, bo całokształt bardzo mi się podoba. Smile Co nie zmienia faktu, że jest okropne. Razz Momentami takie Różewiczowskie. Momentami wstrząsające. Głównie przez kontrast ze słodyczą i niewinnością.

Nie sądzę, żeby to można zaliczyć do epiki. W sumie nie wiem do czego. Ale opowiadanie? Nie wygląda na opowiadanie. Z drugiej strony - czy to można nazwać liryką? Jest narrator czy podmiot liryczny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pan K.




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd

PostWysłany: Czw 20:49, 20 Gru 2007    Temat postu:

yyy - i niewiele więcej potrafię powiedzieć.

mocny tekst. pytanie o czym... o życiu i sztuce, bo i o czym innym? (to nie był zarzut absolutnie)

ośmieszasz. trochę to, trochę to. nieco się litujesz i denerwujesz, też na to i na to.

ale w sumie to wychodzi, że bestie jesteśmy, czy tak?

niby epika a możliwości interpretacji więcej niż w niejednym wierszu.

dobry tekst. chociaż budowa niezbyt przyjazna


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pan K. dnia Czw 22:45, 20 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 22:51, 20 Gru 2007    Temat postu:

Za co lubię twoje teksty... Nigdy nie potrafię podejść do nich analitycznie, w pewnym momencie słowa przestają być ważne, liczą się tylko ich konotacje. To chyba jedyna literatura, którą potrafię czytać obrazowo, nie poprzez definicje słów, ale chore sceny, pod którymi chowa się jakaś poroniona rzeczywistość.
Dla mnie to opowiadanie zjebało jednocześnie cały klasyczny estetyzm i większość schematów piękna. Ale to mnie jeszcze nie rozjebało tak, jak "wspaniały żart". Każda dosłowność okazuje się kłamstwem, prawdy można doszukać się gdzieś pod warstwą merytoryczną tekstu. A irokeza też mam tylko w głowie, więc nie rozumiem całego tego szumu Very Happy

Tekst świetny. Szczególnie ten oszukany opis tancereczki.

Dla mnie to jest OPOWIADANIE.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VV




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasteczkowice

PostWysłany: Czw 23:44, 20 Gru 2007    Temat postu:

Też jestem za opowiadaniem jednak, choć to opowiadanie poetyckie. O treści wypowiem się kiedy indziej, bo muszę jeszcze co najmniej raz przeczytać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koukounaries




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:52, 21 Gru 2007    Temat postu:

Fraa:
okropne. właściwie chciałam żeby było chociaż trochę obrzydliwe, ale wciąż się uczę.
najważniejsze, żeby było prawdziwe i myślę, że jest. ta mała dziewczynka, tancereczka, naprawdę zabiła swoje dziecko, a w zaparowanych samochodach coś jednak siedzi. siedzi i widzi.
dziękuję.

respekt:
bestie, nie bestie. nazywaj nas jak Ci pasuje Smile dla mnie ludzie są masą ślepych, sterowanych przez konieczność stworzonek.
i wcale nie mówię, że tancereczka jest be, bo zadeptała swojego płoda. ona po prostu była/jest jeszcze dzieckiem i może nie czytali/nie czytają jej biblii. może przez to mała postrzega/ła inaczej dobro i zło. konieczność.

lucekk:
każda rzeczywistość jest poroniona i one nakładają się na siebie. czasami wychodzi coś w porządku, czasami nie.
estetyzm i piękno są nudne i przeżarte, a irokezy w głowie w porządku.
dziękkuję za tą "literaturę" i za to, że Ci rozjebało.

VV:
"opowiadanie poetyckie", to brzmi poważnie.
powodzenia Smile


kłaniam się niskko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VV




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasteczkowice

PostWysłany: Pią 17:43, 21 Gru 2007    Temat postu:

Twoje teksty mają taką właściwość, że każda próba śmielszej interpretacji, może się skończyć nadinterpretacją, pewnie nierzadko zabawną. To taki potok myśli, sprawiający wrażenie chaotycznego, rwanego i szarpanego, który jednak (przecząc chyba wszelkim możliwym prawom fizyki) układa się w spójną całość.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koukounaries




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:22, 22 Gru 2007    Temat postu:

możesz zrobić z tym tekstem co tylko chcesz. każda interpretacja jest w porządku. tym bardziej, że sama nierzadko [po jakimś czasie lub po chwili] mam problem ze zrozumieniem tego, co napisałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pan K.




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd

PostWysłany: Nie 0:19, 23 Gru 2007    Temat postu:

ha! ja mam tak samo! szczególnie jak notatki z wykładów nabierają właściwości wielznaczeniowych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 3:28, 03 Sty 2008    Temat postu:

Wydaje mi się, że dzieła otwarte straszą... ludzi. Jedna interpretacja - świetnie, kilka interpretacji - też da się przeżyć... brak właściwych interpretacji, lub ich nieskończona ilość - katastrofa. Coś jednak wynosimy ze szkoły Smile

Ja tam właśnie lubię autorów, którzy nie chcieli nic powiedzieć. Nie są natarczywi jak Sienkiewicz, Coelho albo św. Paweł...

Zresztą często pisząc sam nie rozumiem tego co piszę. Szczególnie lubię, jak ludzie mi mówią wtedy o co chodzi. Odczuwam wtedy przyjemność z własnych tekstów...

... więc może, jak już się chciało coś przekazać, czasami warto zapomnieć, co to w ogóle było...

Res, a co ty studiujesz? Książki czytaj a nie notatki, leniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pan K.




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd

PostWysłany: Sob 15:14, 05 Sty 2008    Temat postu:

jak ostatnio czytałem książki miast notatek, to nie zaliczyłem nauki o przedsiębiorstwie ani czegoś tam o rodzinie... relacji czy coś...

więc teraz wolę notatki. przez calutki styczeń i luty. :-/

też lubię, jak autor nie chciał nic przekazać. bo wtedy każda interpertacja na swój sposób jest prawidłowa w tym i moja Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VV




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasteczkowice

PostWysłany: Sob 15:39, 05 Sty 2008    Temat postu:

"pafpaf.bam.znikk" jest tekstem, który nie przekazuje nic konkretnie sprecyzowanego, prostego i banalnego, ale nie można powiedzieć, że nie przekazuje nic i kropka. Trzeba odróżnić brak lub ubóstwo treści, od takiego sposobu jej wyrażania. Po tym utworze, chyba nam wszystkim, coś się w głowach zadziało i to dowodzi, że nie jest on pusty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 18:18, 05 Sty 2008    Temat postu:

Właśnie chciałem poruszyć podobny temat tutaj. Chodzi o to, że nie treść sama w sobie jest wartością utworu. Nie ważne jaka jest treść, ważne do czego doprowadza odbiorcę. To tak jak z filmami Lyncha, nie liczy się to, co autor wcisnął w fabułę, tylko to, co my tam znaleźliśmy. W sytuacji idealnej - dla mnie idealny utwór - powinien pomimo braku konkretnej treści dawać maksymalną ilość wypływających z niego wniosków... itd. Rozumiemy o co kaman? Napiszę o tym jeszcze kiedyś jakiś dłuższy materiał dowodowy... z przypisami, hehe.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum morświn Strona Główna -> Średnie formy literackie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin