Forum morświn Strona Główna

morświn
awangarda / abstrakcja / postmoderna / futuryzm / synkretyzm / deformalizm / symbolizm / SZTUKA WYZWOLONA
 

Pochwała kochania

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum morświn Strona Główna -> Krótkie formy literackie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pią 23:05, 14 Mar 2008    Temat postu: Pochwała kochania

Utwór dedykuję dwóm osobom. Kobiecie i mężczyźnie, żeby nie wychodzić za daleko poza temat. Dla Michela Foucault i Natalie Angier.

Endometrium kwiecień róż
klimakterium zieleń wzgórz
vagina menorrhagia czasami
Histerektomia rządzi wami
Laparoskopia
Kapacytacja
peritoneum parietale
wielbiłeś i kochałeś
fimbria ovarica
dalej nerwica
Akrosom spermatozoid
eiaculatio clitoris
abia minora pudendis
kiedy ją wielbisz
corpora cavernosa clitoridis
crura clitoridis jeśli wolisz
Spotkasz symphisis pubica
arteria profunda clitoridis dziewica
arteria superficialis clitoridis?
vena profunda clitoridi?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lucek dnia Pią 23:08, 14 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VV




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasteczkowice

PostWysłany: Pią 23:47, 14 Mar 2008    Temat postu:

Kiedyś stwierdziłem (a może powtórzyłem to za kimś?- nie pamiętam), że gdyby W.Szekspir miał wiedzę współczesnych naukowców o biochemicznym pochodzeniu miłości, napisałby "Romeo i Julię" tak samo, jak napisał był. Myśl tego wiersza jest chyba podobna, podobnie optymistyczna- kochanie, to jednak kochanie, bez względu na to ilu łacińskich terminów użyjemy, by pozbawić je metafizyki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 12:13, 15 Mar 2008    Temat postu:

Nie nazwał bym tego wierszem. Powstało to podczas żeglugi po bezdrożach wikipedii, zarówno w sferze infspiracji, jak i przenoszenia (dosłownie) terminów biologicznych do edytora tekstu. Skoro jednak wszystko zostało już napisane, chyba mogłem sobie pozwolić na ten, jakże pozbawiony inwencji (czy na pewno?), zabieg. Kilka polskich słów znalazło się w treści tego, by nieco ukierunkować widza w odbiorze, jednak chyba nie były potrzebne, za to nie do końca jestem przekonany o słuszności użycia kilku terminów, co powinienem naprawić.

Myśl jest dość podobna do tej, którą wspomniałeś. Uświadomiłem sobie, że jeszcze nie przerobiłem w swoich utworach miłości na wszystkie sposoby. Chociaż większość żenujących poglądów na miłość już chyba ogarnąłem, zostało tych kilka... najbardziej groteskowych.

Utwór ma charakter ironiczny. Dedykacja dla MF i NA jest zresztą jego nierozerwalną częścią. Dla MF - człowieka, który ludzką seksualność sprowadzał do sieci dyskursów, procesów antropologicznych, analizował ją z punktu widzenia psychologa, filozofa, socjologa; oraz dla NA, która nie rozróżnia seksualności człowieka od seksualności innych naczelnych, ani w ogóle zwierząt. Wychodząc z takich założeń człowieka można opisać przez sieć terminów naukowych, idę więc jeszcze dalej: używając wyłącznie terminów biologicznych pisząc o seksualności. Skoro miłość to biologia, są ze sobą nierozerwalne; skoro człowieka można opisać poprzez naukę (ktoś kiedyś powiedział - Ingarden? Nie jestem pewien - że nauka widzi świat inaczej, i człowiek widzi inaczej, więc nauka nie traktuje tak naprawdę o świecie człowieka) to miłość można by sprowadzić do pewnego zdania, które zostało "ukryte" w tekście. Zdanie absurdalne, ironiczne... ale dla mnie do tego właśnie sprowadza się spoglądanie na człowieka w sferze uczuciowej, jak na psa zainteresowanego suką w rui.

Dla mnie jest to coś więcej... ale myślę, że jedynym sposobem na odkrycie na ile podejście z tego "wiersza" jest autentyczne, a na ile groteskowe, byłoby przypomnienie sobie moich wcześniejszych wierszyków o miłości.

Podoba mi się to zdanie o Szekspirze. Myślę, że ono samo wiele wyjaśnia, wiele wnosi, choć jest tak... oczywiste.

PS. Utwór ten nie posiada własnej sfery formalnej. Dlatego nie jestem skory do nazywania go wierszem. Z drugiej strony... co tak naprawdę jest ważniejsze w poezji: słowa czy myśli?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum morświn Strona Główna -> Krótkie formy literackie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin